Rady i porady na hubowe dylematy
Jakiego HUBA wybrać? Każdy kij ma dwa końce, a postęp wymaga ofiar. W dodatku na dwoje babka wróżyła, a wszystko ma swoje wady i zalety, tudzież zady i walety, jak mawiają niektórzy.
Chudość najnowszych modeli MacBooków Pro oraz anorektyczna wręcz cienkość MacBooka Air to niewątpliwie niewiarygodne osiągnięcie. Jeszcze niedawno nie było do pomyślenia, żeby tyle mocy obliczeniowej dało się upchać w obudowę niewiele grubszą od wigilijnego opłatka. Byle teczka z dokumentami może zająć w torbie więcej miejsca, niż laptop od Apple. Jednak ma to swoją cenę.
Porty. Po wyjęciu nowego MacBooka z pudełka okazuje się, że nie ma jak podłączyć do niego drukarki, smartfona, dwóch monitorów, starej, dobrej klawiatury ani nawet podgrzewacza do kubka, nie wspominając o zewnętrznym napędzie, telewizorze czy internecie po kablu. Już zupełnie można zapomnieć o podłączenia owego nowego Macbooka do zasilania, kiedy trzeba wybierać...
Z tego powodu wraz z MacBookiem, szczególnie Air, dobrze jest od razu zaopatrzyć się w odpowiedni Hub.
Hubów jest na rynku cała masa i ten artykuł pomoże wam wybrać odpowiedni. Oto sprawy, na które trzeba zwrócić uwagę:
- Wtyczka
- Kolor
- Zasilanie
- Porty USB
- HDMI
- Ethernet
- Slot na karty SD/microSD
Trzeba rzucić okiem i sprawdzić, do jakiego portu w swoim laptopie zamierzamy przyssać huba. Większość najnowszych laptopów daje do dyspozycji USB-C - pojedyncze lub podwójne. Wtyczka (lub wtyczki) do wpinania huba w laptopa może wystawać bezpośrednio z obudowy huba albo być umieszczona na kabelku, zwykle o długości około 20 cm. Dobrze jest na wstępie odrzucić niedogodne rozwiązania.
Firma Satechi produkuje akcesoria w kolorach zgodnych liniami produktowymi Apple i jest możliwe dobranie wizualnie idealnego rozwiązania, nawet różowego. Pozostali producenci, np. Unitek, też starają się oscylować wokół srebra, gwiezdnej szarości i uniwersalnej czerni. Wiele hubów jest dostępnych w aluminiowej obudowie, co nadaje lekkości i elegancko wygląda
Coraz więcej hubów wyposażonych jest w port USB-C z Power Delivery. Wybierając hub z tą technologią żegnamy się z problemami związanymi z zasilaniem wielu urządzeń i z dopasowywaniem mocy ładowania. Przy zapewnionym ładowaniu laptopa na jego maksymalnej mocy możemy jednocześnie wydajnie korzystać ze swoich dotychczasowych peryferiów. Zdecydowanie warto skorzystać w tego rozwiązania. Przy zakupie trzeba zwrócić uwagę na maksymalną moc ładowania. Standard Power Delivery przewiduje ładowanie maksymalnie 100W, jednak większość kabli jest gotowa na nie więcej niż 60W. Trzeba najpierw zorientować się w wymaganiach i możliwościach swoich urządzeń, żeby niepotrzebnie nie przepłacać, ani nie zaniżać parametrów ładowania.
Praktycznie każdy hub zawiera porty USB-A 3.0 w ilości od 1 do 3. Jeśli potrzebujemy wyższą wersję niż USB 3.0 lub większą ilość tego typu portów - dobrze jest zacząć szukanie od tego kryterium - wybór będzie mocno zawężony.
Power Delivery tak się rozprzestrzenia, że koniecznie trzeba dwa razy się upewnić, jakiego typu port USB-C posiada wybrany hub: tylko PD, czy tylko Data transfer, czy oba.
Korzystasz z jednego dodatkowego monitora, czy z dwóch? Jakie twój monitor ma wejścia? Wiele modeli hubów posiada tylko takie złącze, do którego można wpiąć kabel z wtyczkami HDMI na obu końcach - nie obsługuje monitorów z innymi typami wejść. Koniecznie trzeba to sprawdzić przed zakupem. Niewiele jest też modeli, które posiadają dwa porty HDMI - wyszukiwanie według tego kryterium mocno zawęża wyniki. Nie można zapomnieć też o swoich wymaganiach wobec 4K oraz o prędkości...
Warto pamiętać o kryterium korzystania z kablowego internetu. Kupowanie huba z wejściem na kabel ethernetowy nie ma sensu, jeśli korzystamy wyłącznie z Wi-Fi, a hub musi być cieniutki, bo nosimy go zazwyczaj w portfelu :)
Ten drobiazg nie kosztuje, więc nie warto wybierać huba specjalnie nieposiadającego tego przydatnego dodatki.
Zgrabny multiporcik to na szczęście nie zimowe sandały, ani nawet eleganckie buty sportowe. W większości przypadków wystarczy rzut okiem na rozstawione na biurku peryferia, z których nie zamierzamy rezygnować, żeby było wiadomo, który model wybrać.